Piątego i szóstego czerwca w podlubelskiej Bychawie odbyły się siódme już Mistrzostwa Polski Lekarzy w Kolarstwie Szosowym. Jak co roku impreza ta ściągnęła do nas lekolarzy i ich rodziny z całej Polski. Pierwszego dnia, jak zwykle, odbyła się indywidualna jazda na czas. Dziesięciokilometrową trasę najszybciej pokonał Paweł Szaduro (PFF) ze średnią 45 km/h!! Najszybszym lekarzem był Marek Paściak ? ortopeda z Bytomia. Natomiast wśród kobiet bezkonkurencyjnie zwyciężyła Kasia Kościów ? internistka z Opola.

Następnego dnia rozegrany został wyścig ze startu wspólnego. Dla zwiększenia bezpieczeństwa startu mężczyźni kategorii C i D (powyżej 45 r.ż.) i kobiety startowały 5 minut po młodszych kolegach. Pełna uroku pagórkowata trasa po raz kolejny udowodniła, że w okolicach Bychawy jest się gdzie pościgać. A ponad sto kilometrów trasy, przy dość silnym, zmiennym wietrze, stanowiło prawdziwe wyzwanie.

Mimo, że start peletonu nastąpił spokojnie i tempo rozkręcało się bardzo powoli, już po 300 metrach nastąpiła kraksa. W rozpędzonym peletonie wystarcza chwilka nieuwagi... Na szczęście odbyło się bez poważniejszych kontuzji, choć dwóch zawodników musiało zakończyć wyścig, w tym faworyt Grzegorz Tomasiak. Po tych przejściach wyścig potoczył się spokojnie dalej. Dopiero na drugim (z trzech) okrążeniu, na serii podjazdów pod wiatr Daniel Mazur zainicjował ucieczkę i wraz z Tomkami Kaczmarkiem i Mikulskim odjechali peletonowi.
Jednak grupa pościgowa nie próżnowała i w połowie okrążenia dopadła śmiałków. Od tej pory zmienne, mordercze tempo i częste "skoki" zawodników do przodu powodowały, że peleton stopniowo, ale nieubłaganie topniał. Na dziesięć kilometrów przez końcem tego okrążenia, na krótkim, ostrym podjeździe w Starej Wsi, uformowała się grupa licząca pięciu kolarzy w składzie: Daniel Mazur, Michał Małysza, Tadzio Bizewski, Krzysiu Matras i Dario Morawski. To grupetto, zgodnie współpracując dojechała do mety. Finisz nie mógł wygrać nikt inny jak Michał. Za nim finiszowali: Tadzio, Dario, Krzysiek i Daniel.

W grupie startującej po 5 minutach rozłam nastąpił zaraz po starcie. Kilku mężczyzn z kategorii C już po paru kilometrach zainicjowało ucieczkę. A i tam szybko nastąpiła selekcja. Do mety podążał, w niesamowitym tempie! praktycznie nie zagrożony ? Marek Paściak. Przez pierwsze półtorej okrążenia zdołał się z nim utrzymać Darek Szkudlarczyk ? ortopeda z Poznania, ale po ataku na ostatnim okrążeniu Marek dotarł do mety z aż 4 minutową! przewagą. Kategorię D wygrał uciekający rywalom Alek Pańko z Białystoka.

Natomiast kobiety rozegrały wyścig pomiędzy sobą powoli rozkręcając coraz szybsze tempo. W połowie pierwszego okrążenia na czele mieszanej damsko-męskiej stawki pozostały tylko trzy zawodniczki: Kasia Kościów, Agnieszka Bolesta i Ania Jurkiewicz. Po nawrocie, w połowie morderczego podjazdu zaatakował Marcin Zajusz. Kasia utrzymała koło, Agnieszka skoczyła i jeszcze przez moment stanowiła przystanek pomiędzy oddalającą się dwuosobową grupką a Anią.

Dużym wysiłkiem woli, ale zwycięsko dotrzymała tempa koleżance z Opola, pozostawiając trzecią z dziewcząt z tyłu. W takiej też kolejności panie po przejechaniu dwóch okrążeń dotarły na metę. A wśród ciut starszy wygrała, bezapelacyjne, Krysia Socha z Nowego Miasta nad Pilicą.

Popołudniu obyłoby się wyścigi pociech, których zmagania bardziej stresują rodziców, niż ich własne starty. A wieczorem ? dekoracja zwycięzców, nagrody dla wszystkich uczestników, biesiada i zabawy do białego rana.

Pozdrawiam i do zobaczenia za rok

Anna Jurkiewicz-Śpiewak